Zimowa Szwajcaria, czyli gdzie na sanki z maluchem

Szwajcaria zimą to prawdziwy raj - góry, śnieg i olśniewające widoki! Po prostu zima marzeń! Będąc w tym kraju, w samym środku Europy, można być oszołomionym rozmachem tras saneczkowych 🧡 Nie zdawałam sobie wcześniej sprawy, jak bardzo rozbudowaną infrastrukturę zimową dla maluchów posiada. Trasy są długie, świetnie przygotowane i oszałamiają krajobrazami. Poniżej trzy świetne miejscówki na wypad na sanki z maluchem 😊

Zermatt

Tego miasteczka chyba nie trzeba nikomu przedstawiać 😊 Crème de la crème Szwajcarii i symbol tutejszych Alp! Nie mogło więc zabraknąć trasy położonej u podnóży Matterhornu 🧡 Tor Rotenboden (1,5km) na grzbiecie Gornergrat jest nie tylko tym najwyższym w Alpach, ale też widoki, jakie oferuje, zapierają po prostu dech w piersiach! Słońce i ośnieżone szczyty rodem z pocztówek niech będą największą zachętą do wizyty w tym miejscu z maluchem. Aż żal, że tak szybko sunie się na tych sankach! Szczęśliwie, droga powrotna pod górę odbywa się pociągiem, z którego okien rozpościera się spektakularna panorama Alp Pennińskich i ich słynny Matterhorn.

 

Tor saneczkowy w Zermatt z widokiem na Matterhorn.

 

Melchsee-Frutt

Nieopodal sielankowej wioski skupionej wokół jeziora Melchsee znajdziemy ośmiokilometrowy (!) tor saneczkowy dla małych i dużych! Prawie kilometr przewyższenia tej trasy czyni ją najdłuższą w centralnej Szwajcarii. Co więcej, możliwe jest szusowanie tzw. nocne, które zaczyna się wieczorem, gdy już jest kompletnie ciemno i odbywa się na pięknie (i bezpiecznie!) oświetlonej trasie. Zimowy las dookoła tworzy prawdziwie magiczną atmosferę, mróz szczypie w oczy, a nogi bolą przez następnych kilka dni 😊

 
 

Engelberg

Znana skocznia narciarska to nie jedyna atrakcja regionu. Ku uciesze najmłodszych oddano tu do użytku cztery różne tory do jazdy na sankach o długości ponad 9km. Różnorodność tras i krajobrazów nie pozwalają na nudę. W okolicy jeziora Trübsee znajduje się poza tym snowpark, w którym śnieżne szaleństwa na pontonach dostępne są nawet dla maluchów. Po wszystkich harcach i nocnych sankach cudnie jest z kolei posiedzieć przy fondue i winie 🧡 Można tu naprawdę poczuć magię zimy!

 

To co prawda nie jest w Engelbergu, tylko Mürren (tam też jest pięknie!), ale sanki, jak widać, również były jeżdżone 😉

 

Wychowana przez wiele lat na prowizorycznych traskach za blokiem, naprawdę otwieram za każdym razem szeroko oczy, gdy widzę jak można szaleć na sankach w Szwajcarii! Pełnia radości i prawdziwa zimowa beztroska dla dzieci 🧡 Jedna wada - potem ciężko wrócić do tego małego, swojskiego pagórka 😉

 
 
 

Nie przegap nigdy żadnego artykułu - newsletter czeka na Ciebie :)

 
 
 

A już teraz zaplanuj ze mną swoją podróż

Previous
Previous

W stronę słońca czyli gdzie wyskoczyć z dziećmi wiosną

Next
Next

1, 2, 3… andaluzyjskie miasta