Portugalia w 10 dni ❤️

Na samym początku zaznaczę, że jestem wielką fanką Portugalii a język portugalski uważam za najpiękniejszy na świecie! Poza tym uwielbiam w tym kraju praktycznie wszystko: krajobrazy, naturę, kulturę, jedzenie, wino, wybrzeże, wyspy i ocean! Z tego powodu nie byłabym sobą, gdybym nie zachęciła Was do niezapomnianej dziesięciodniowej wyprawy przez kontynentalną część tego kraju ❤️

Zacznijmy od Lizbony

Lizbona – jak jej nie kochać! Stolica Portugalii jest pełnia życia za dnia i w nocy. Swoją cudną atmosferę zawdzięcza pięknym placom, fontannom, kościołom (Klasztor Karmelitów – wow!), ale też kulturze muzyki fado oraz pysznemu jedzeniu i zielonemu winu 😉 Spacerując o zachodzie słońca przez Alfamę czyli najstarszą dzielnicę miasta czy wskakując do kultowego żółtego tramwaju podziwiamy architekturę Lizbony i górujący nad nią zamek. Warto znaleźć miejscówkę do spania w centrum na wzgórzu, żeby móc o poranku budzić się z widokiem na pomarańczowe dachy lizbońskich domów. Z punktów widokowych zresztą rozpościera się panorama na całe miasto z rzeką Tag i jej mostami w tle. Na deser warto wybrać się do Belem, żeby spróbować pochodzących stąd słynnych babeczek pastéis de nata.

 
 

Surfing, Cabo da Roca i Sintra

Okolice Lizbony to świetne miejsce dla surferów. Całe wybrzeże nad oceanem od Carcavelos po Cascais pełne jest szkółek surfingowych dla dzieci i dorosłych. Mamy tu szerokie plaże a na nich niezobowiązujące knajpki i do tego miasteczka są przyjemne same w sobie. Jadąc dalej wzdłuż oceanu na zachód a potem na północ koniecznie odwiedźmy przylądek Cabo da Roca czyli najbardziej wysunięty na zachód punkt kontynentalnej Europy. Położony jest na pięknym klifie, w otoczeniu zieleni, z urokliwą latarnią w tle. Tuż obok jest słynna Sintra wraz ze swoim parkiem naturalnym i położonymi w jego granicach lub bezpośredniej bliskości pałacami, zamkami i klasztorami. Świetne to są, powiadam Wam, tereny na rowery! Można się nawet pokusić o ruszenie jeszcze bardziej na północ wzdłuż oceanu aż do miasteczka Ericeira, zahaczając po drodze o inne wakacyjne miejscówki na wybrzeżu.

 
 

Droga z Lizbony na południe

Jak to mawiają, droga jest celem! Oczywiście bez wahania się pod tym podpisuję i w przypadku Portugalii. Już sama trasa z Lizbony na południe kraju jest olśniewająca. Jej krętymi drogami, w gąszczu zieloności, zatrzymujemy się najpierw w Sines z widokami na niekończące się plaże i kempingujących surferów. Następnie w okolicach parku naturalnego Alentejo podziwiamy niesamowitą scenerię wybrzeża z klifami. Docieramy aż do Sagres w okolicy Przylądka św. Wincentego, gdzie ma się wrażenie przebywania dosłownie na końcu świata. Przed nami tylko bezkres oceanu ❤️

 
 

Wyjątkowe Algarve

Tym sposobem znaleźliśmy się już na samym południu Portugalii, dokładnie w rejonie Algarve. Wybrzeże to jest naprawdę jedyne w swoim rodzaju. W jego zachodniej części niewielkie piaszczyste plaże poprzerywane są długimi klifami i charakterystycznymi kolorowymi formacjami skalnymi. Szczególnie w okolicach Lagos klifowa linia brzegowa usiana jest jaskiniami i grotami wyrzeźbionymi w wapieniach. To tu znajdziemy niewielkie zatoczki otoczone monumentalnymi skałami i tak bajeczne plaże jak Praia da Marinha. Z kolei bogata historia i kultura regionu widoczna jest w portowych miastach (z szerokimi plażami) takich jak Faro, Albufeira czy Portimao. I te pyszne owoce morza i wakacyjny klimat! Chciałoby się zostać tu jak najdłużej, ale pora już kończyć naszą portugalską przygodę…

 
 

Wynajmując auto na lotnisku w Lizbonie możemy zasmakować i poczuć prawdziwą Portugalię nawet w 10 dni! Jeśli macie dobry plan podroży a taki też znajdziecie tutaj, to wakacje z dziećmi w Portugalii są idealnym pomysłem na niezapomnianą majówkę lub długi czerwcowy weekend ❤️

 
 
 

Nie przegap nigdy żadnego artykułu - newsletter czeka na Ciebie 😀

 
 
 

A już teraz zaplanuj ze mną swoją podróż

Next
Next

Saas-Fee - bajkowe ferie last minute